poniedziałek, 10 lutego 2020

Resin Worlds I

Rzadko udaje mi się wstrzelić z biżuterią dedykowaną na konkretne okazje i okresy w roku, bo mam niestety talent do tego, żeby zawsze brać się za takie rzeczy za późno. Tym razem też nie poszalałam jakoś za mocno, ale udało mi się zrobić trzy walentynkowe wisiory 😁
Ich głównymi elementami są niesamowite żywiczne kaboszony od Renaty. Kompletnie nie udało mi się tego uchwycić na zdjęciach, ale kolorowe farby w kaboszonach "naciekają" do ich wnętrza tworząc niesamowite, trójwymiarowe efekty, przywodzące na myśl kosmiczne galaktyki albo podmorskie głębiny.
Absolutnie się w nich zakochałam i na pewno będę jeszcze działać z kaboszonami w innych kształtach 💖

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję i również pozdrawiam ciepło! :)

      Usuń
  2. Dzięki Tobie poznałam kamolce i dziękuję w imieniu mojego zmysłu artystycznego, który już nie może się doczekać paczuszki (mój portfel nie dziękuje, bo go dość odchudziłam ;) )
    Piękne wisiory :) Kocham fiolet w każdej postaci, więc ten fioletowy przyprawia mnie o najmocniejsze bicie serducha. Śliczny jest!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie fioletowy najlepszy. Robi wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń