niedziela, 6 października 2019

Smoki IV

Mam nadzieję, że jeszcze Wam się nie znudziły, bo przychodzę dziś z nową porcją smoczych biżutów 😉
Ale tym razem nie według moich pomysłów - wszystkie rzeczy z tego posta robiłam na zamówienia klientów. Czasem różnią się od wcześniej pokazywanych wersji jakimś jednym akcentem kolorystycznym, rozmieszczeniem kolorów, czasem nowym elementem do kompletu z wisiorem, a niekiedy to kompletnie nowe wersje kolorystyczne.

Avness w wersji z czerwonymi ślepiami:
Balroth z błyszczącymi brązowymi koralikami zamiast matowych, z kolczykami do kompletu:
Fenrann z dodatkiem czarnych koralików:
i w wersji standardowej, za to z broszką-szpilą do kompletu:
Idryss z bransoletą i niewielkimi kolczykami:

I nówki sztuki😉
Dever                                                                                    Orishann
Komplet Derven, który zaczął się od bransolety, którą wykonywałam wielokrotnie, aż w końcu ktoś poprosił o smoka do kompletu, a ostatnio o smoka z inaczej ułożonymi kolorami i kolczykami:
I na koniec "kijaneczka" - Otitrin:
Wzory:

piątek, 26 lipca 2019

Ilúve - kosmiczne labradoryty vol. 3

Dawno nie pokazywałam nowych wisiorów z tymi niesamowitymi labradorytami, których ognie przywodzą na myśl kosmiczne przestrzenie. Tym razem zrobiłam cztery, każdy z naprawdę obłędnym namalowanym przez naturę obrazem 😍

poniedziałek, 15 lipca 2019

Indiańce

Jedną z pierwszych beadingowych rzeczy, jakie kiedykolwiek zrobiłam, były kolczyki tzw. "indiańskie" - proste brickowe bazy i długaśne frędzle, znacie ten typ 😉 Pokazywałam je tu bagatela 9 lat temu i od tego czasu jakoś się nie złożyło, żeby powstały nowe - dosyć często chciałam do nich wrócić, no ale jakoś ostatecznie nigdy do tego nie doszło.
Jednak ostatnio w końcu się spięłam i za nie wzięłam 😁
Dziewięć par na 9 lat absencji, dwa rodzaje: wersja wieczorowa, bardzo długie, metaliczne z drobniutkich hexów (w jednym ze sklepów internetowych przez chwilę były dostępne hexy 15/0 i akurat udało mi się dorwać kilka paczuszek; błyszczy toto jak szalone, robienie im zdjęć to była mordęga) i wersja bardziej "standardowa" - z bugli z dodatkiem kryształków fire polish, nazywam je zasłonkami 😉

piątek, 28 czerwca 2019

Szkło dichroiczne

Dla odmiany od ostatnich słoneczno-letnich klimatów tym razem wzięło mnie na coś mroczniejszego - kaboszony szkła dichroicznego aż się proszą o oprawę, w której główną rolę odgrywa czerń, a że to jeden z moich ulubionych kolorów, więc z radością poddałam się ich wezwaniu 😈
I powstał czarno-niebieski komplet Saras i czarno-różowo-srebrny medalion Dravé (niestety to szkło jest piekielnie trudne do sfotografowania, kolory zmieniają się w zależności od kąta padania światła, a i fakt, że połowa komponentów jest mocno błyszcząca sprawy nie ułatwia, aparat niestety ma w tym względzie znacznie uboższe możliwości niż ludzkie oko; także musicie mi uwierzyć na słowo, że na żywo są znacznie ładniejsze😉) .

Komplet zgłosiłam do wyzwania w Szufladzie :)

piątek, 31 maja 2019

Vasaros

Rzadko robię cokolwiek w pastelach, to raczej nie moje klimaty, ale czasem nie sposób się oprzeć - kiedy kupiłam bazy geometryczne i cieniowane chwosty od razu wiedziałam, że powstaną z nich proste, letnie kolczyki. A przy okazji sięgnęłam i do mojego zapasiku jedwabiu sari - do tej pory nie bardzo wiedziałam, do czego go użyć, a do tych prostych bransoletek pasował idealnie 😊
(zdjęć dużo, bo i wersji kolorystycznych jest skromne 10 😉)