niedziela, 29 maja 2016

Royal

Niemal rok temu pokazywałam naszyjnik z labradorytami Triple Fire.
Niedługo po nim powstał komplet bazujący na tym samym wzorze, do którego dla odmiany zamiast labradorytów użyłam fasetowanych rubinów, a zamiast moich ukochanych Toho nickel zdecydowałam się na koraliki w kolorze złota.
I od tego czasu biedak nie doczekał się jeszcze publikacji (jak kiedyś wypełznę z tych zaległości to naprawdę będzie święto).
Royal

13 komentarzy:

  1. Przeurocze....
    ile to cierpliwości potrzeba ,ile godzin pracy ...
    a potem się dziwisz , że doba za krótka :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      No niestety, beading to wyjątkowo czasochłonna sprawa, doba zawsze okazuje się zaskakująco krótka ;)

      Usuń
  2. Piękny komplet! Podziwiam mistrzowskie zrównoważenie bogactwa materiałów i kolorystyki delikatnością formy. Te zaległości to chyba zmora nas wszystkich koralikujących :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny komplet! taki na bogato, w każdym calu dopracowany.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny komplet. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczności masz rękę do ich tworzenia :) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i również serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń